Właściciele fabryk
uwłaszczeni dekretem
uzbrojeni w łopaty
podnosili z gruzów
most po moście
dom po domu
fabrykę po fabryce
świętowali
gdy ruszyły
stworzone ich rękoma
pierwszy tramwaj
pierwszy statek
czy lokomotywa
przynosili do domów
papierowe złotówki
przynosili do pracy
kromki z margaryną
pytali żony
czemu bez kiełbasy
pytały żony
czemu na nią nie ma
właściciele fabryk
w drelichowych kombinezonach
ruszyli po odpowiedź
do swych towarzyszy
i poszli posępni
głowa przy głowie
pięści wzniesione
gniew narastał w ciszy
na ich pytania
świst kul nie odpowie
lecz Polska usłyszy…
Zofia Grabowska-Andrijew,Czerwiec 1956, Czarny Czwartek. Wiersze o Poznańskim Czerwcu ’56, Wydawnictwo WBPiCAK, Poznań 2006,
Zdjęcie: Justyna Szadkowska