Papusza (Bronisława Wajs) — nowa patronka na poznańskim Strzeszynie Literackim

Papusza (Bronisława Wajs) była cygańską poetką piszącą w języku romskim. Pochodziła z grupy etnicznej Polska Roma (polscy Romowie nizinni). Urodziła się 17 sierpnia 1908 lub 30 maja 1910 w Lublinie, zmarła 8 lutego 1987 w Inowrocławiu. Jej ojciec zmarł na Syberii, a matka – Katarzyna Zielińska – ponownie wyszła za mąż za Jana Wajsa.

Cygański tabor, w którym urodziła się i wychowała Bronisława Wajs, wędrował po Podolu, Wołyniu oraz okolicach Wilna. Jej rodzina składała się głównie z muzykantów, harfistów. Jeździli po miastach i wsiach, grali w karczmach, na jarmarkach czy weselach.

Papusza nigdy nie uczęszczała do szkoły, bo w środowisku romskim nie przykładano wagi do wykształcenia. Miała jednak ogromną potrzebę czytania, sama nauczyła się liter, najpierw czytała tylko gazety, potem wszystko, co wpadło jej w ręce.

Bronisława wydana została za mąż jako szesnastoletnia dziewczyna za starszego od niej o 24 lata brata ojczyma, harfiarza Dionizego Wajsa. Nie mieli dzieci, ale po II wojnie światowej adoptowali i wychowywali sierotę o imieniu Władysław, którego nazywali Tarzanem i traktowali jak syna.

W czasie II wojny światowej ukrywała się przed Niemcami wraz ze swoją grupą w lasach Zachodniej Ukrainy. Po wojnie polscy Cyganie z przedwojennych Kresów przenieśli się na Ziemie Odzyskane i tak też zrobiła grupa Papuszy. Po latach wędrówek z taborem zamieszkała w 1950 r. w Żaganiu. Najdłużej, w latach 1954-1981, mieszkała w Gorzowie Wielkopolskim, kiedy jej romski tabor zatrzymał się tam na dobre. W 1981 r. starą i schorowaną poetkę przyjęła pod opiekę rodzina z Inowrocławia.

Przełomowe znaczenie dla jej życia miała znajomość z Jerzym Ficowskim, który w jej taborze ukrywał się przed bezpieką. Był to moment, kiedy czas wędrujących taborów dobiegał kresu, a polskim Cyganom nakazano osiedlanie się. Papusza opisywała w swoich wierszach utracony świat wolności i wędrujących taborów. W swojej poezji, która wyrastała z ludowej pieśni cygańskiej, opowiadała losy swego narodu, pisała o jego tęsknotach, obrzędach, poglądach.

Cała spuścizna literacka Papuszy to około 40 własnoręcznie zapisanych  wierszy. Papusza pisała bardzo niestarannie, brakuje w nich czasem całych sylab, były odcyfrowywane i tłumaczone przez Ficowskiego. Są one pozbawione regularnej rytmiki, niekiedy zbliżają się narracyjnie do gawędy. Sama Papusza nie uważała się nigdy za poetkę, ale za cygańską wróżkę, a swoje utwory traktowała jako romskie pieśni.

Przekłady poezji Papuszy Ficowski przesłał Tuwimowi, który doprowadził do ich publikacji. Debiutem literackim był przetłumaczony z romskiego wiersz, opublikowany w „Nowej Kulturze” w 1951 r. Pięć lat później ukazał się tomik „Pieśni Papuszy”, który przyniósł jej pewną sławę. W 1962 Bronisława Wajs przyjęta została do Związku Literatów Polskich, a jej wiersze przekładane były na niemiecki, angielski, francuski, hiszpański, szwedzki, włoski.

Poetka żyła nadal bardzo skromnie, opiekując się schorowanym mężem i dorastającym synem, utrzymując się z wróżbiarstwa. Odmawiała natomiast przyjmowania honorariów za wydawane utwory, tłumacząc, że nie jest uczoną, żeby mogła brać nagrody. Otrzymywanie wynagrodzenia za zapisywanie pieśni wydawało jej się  niestosowne.

Ficowski mówił, że jego wielkim szczęściem było poznanie Papuszy i odkrycie jej talentu, dla niej spotkanie to było przekleństwem. Wśród Cyganów Polska Roma obowiązywał bowiem rygorystycznie przestrzegany zakaz udzielania obcym jakichkolwiek informacji na temat romskich tradycji, obrzędów, zakazów obyczajowych oraz cygańskiego języka. Kiedy w 1953 roku ukazała się książka Ficowskiego„Cyganie polscy”, starszyzna plemienna oskarżyła Papuszę o zdradę plemiennych tajemnic.

W środowisku romskim spotykała się z niechęcią już wcześniej, ze względu na odstępstwo od tradycyjnej roli kobiety. Sama mówiła, że gdyby nie nauczyła się czytać, to pewnie byłaby głupsza, ale szczęśliwsza. Oskarżano ją o zdradę, grożono włóczeniem końmi, kilkakrotnie ją pobito. Szykany, którym była poddana, spowodowały u niej chorobę psychiczną. Okresowo musiała się leczyć w zakładach psychiatrycznych.

Zmuszona została do porzucenia swojego taboru. Pozostał z nią tylko stary, schorowany mąż oraz syn. Jej najbliższymi przyjaciółmi byli Tuwim i Ficowski. Cyganie pozostali w jej wspomnieniach. Wykluczona ze społeczności, przeżyła poza nią ponad 30 lat. Przestała pisać. Kilka ostatnich wierszy opublikowała w 1970 r. Wiele z tego, co napisała wcześniej spaliła razem z listami od przyjaciół.

Ostatnie lata życia spędziła pod opieką swojej siostry w Inowrocławiu. Zmarła 8 lutego 1987. Została pochowana 14 lutego na cmentarzu Świętego Józefa w Inowrocławiu.

Jeszcze za życia Papuszy – w 1974 roku – Maja i Ryszard Wójcikowie nakręcili film dokumentalny „Papusza”, według własnego scenariusza, w którym jako konsultant występował Jerzy Ficowski. Prawdziwa sława cygańskiej poetki rozpoczęła się jednak dopiero po jej śmierci.

W 1991 roku nakręcony został kolejny film dokumentalny „Historia Cyganki”– według scenariusza i w reżyserii Grega Kowalskiego, muzykę do którego skomponował Jan Kanty Pawluśkiewicz. Znalazły się w nim wspomnienia  samej Papuszy, Jerzego Ficowskiego, jej siostry Janiny Zielińskiej, syna Władysława (Tarzana) Wajsa oraz opiekującej się nią lekarki Marii Serafiniuk.

Poruszony historią Papuszy Jan Kanty Pawluśkiewicz postanowił napisać Mszę Cygańską. Rozrosła się ona jednak bardzo i w końcu, w dniu 24 czerwca 1994 roku, w amfiteatrze na krakowskich Błoniach odbyło się prawykonanie poematu symfonicznego „Harfy Papuszy”, wykonanego w języku Romów. Spektakl reżyserował Krzysztof Jasiński, a w operowej obsadzie znalazła się między innymi czarnoskórą gwiazdą Metropolitan Opera, Gwendolyn Bradley.

„Harfy Papuszy” Pawluśkiewicza stały się ilustracją muzyczną do filmu fabularnego„Papusza”zrealizowanego według scenariusza oraz w reżyserii Joanny Kos-Krauze i Krzysztofa Krauze, który na ekrany kinowe wszedł w 2013 roku. W tym samym roku ukazała się doskonała biografia cygańskiej poetki – „Papusza”, której autorką jest Angelika Kuźniak.

Ulica Papuszy

Do tej pory tylko dwa miasta, Gorzów Wielkopolski i Inowrocław, uhonorowały Papuszę uliczkami, które noszą jej imię. Są to jednak miasta, w których przez lata mieszkała romska poetka; w przypadku Poznania jest to decyzja o charakterze afirmatywnym dla kultury romskiej i wybitnej artystki.

Uczynienie Bronisławy Wajs patronką poznańskiej ulicy wpisuje się w literę i ducha uchwały Rady Miasta, wskazującej, by w 2018 roku – z okazji stulecia praw wyborczych kobiet w Polsce – upamiętniono w przestrzeni miasta jak najwięcej zasłużonych kobiet. Ponadto, nazwanie jej imieniem uliczki na osiedlu Strzeszyn Literacki doskonale wpisuje się w dotychczasową politykę nazewniczą prowadzoną w tym rejonie miasta, znajduje się ona w otoczeniu innych poetek i pisarek.

Uhonorowanie najwybitniejszej polskiej i najwybitniejszej na świecie, poetki romskiego pochodzenia w przestrzeni naszego miasta, jest trwałym symbolem uznania poznaniaków dla ludzi wybitnych oraz ich szczególnej wrażliwości, której owocem była niezwykła twórczość poetycka.

Tekst: Paweł Cieliczko

Portret: Agnieszka Zaprzalska