Sławne słońce ma studzienny mrok
a tu jest cień, cień przed którym ja z całym
swym nimbem się pochylę,
Wszak nagrzany promieniami słońca mur
zachowuje swój duchowy chłód
Tu siądź gościu , siądź na ławce
przyjm hołd całego tysiąclecia
Sławniejszy od sławy słońc jest ten cień
cień – trybuna cała klaszcze
jak Mojżeszowi, z którego zdjęto klątwę
Uwierz, że słońca ludziom świecą odmienne
wróci pogoda do stolicy: błękit, szarotka
Z dumy słonecznej jest ten szczegół – fontanna
poznajesz się w odbiciu wszystkich luster
Muszla, palmiarnia, tynk
Od bulwarów w odstępach ulic, po najdalszy tynk
po nowe lato dla pierwszych radości dzieciom
po coraz to inny ogród owocowy
Późna jest sława naszych dni
kiedy usycha winorośl na murze
Na pamięć poznajesz to miasto
które nigdy dla stóp twych nie było miękkie
które wybrzmisz i przejmiesz je z jękiem
(66)
Andrzej Babiński, Przed Palmiarnią, Pieśni i pejzaże. Wiersze o Poznaniu i Wielkopolsce, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 1981.
Zdjęcie: Marta Hylla