Zasypia po gwarnym dniu miasto.
Już noc nad Poznaniem,
Już stróż z halabardą przed bramą
Kamienic przystanął.
W okienku nadobna mieszczanka,
A w dłoni jej – róża
Rozkwita miłością… Wtem słychać
Wśród mroku głos stróża:
„Gaście światło gospodarze.
Bo już północ na zegarze.”
Spać już czas.
Tylko różnym włóczynockom
Ciemny płaszcz narzuca nocka
W blasku gwiazd.
W przydrożnych gospodach za miastem
I gwar, i piosenki.
Bo tam trwają uczty wagantów.
A w dzbanach miód gęsty…
Trwa noc. Tętnią kroki po bruku.
Czy wagant zuchwały?
To stróż od Ratusza do Wagi,
Noc płoszy sygnałem:
„Gaście światło gospodarze.
Bo już północ na zegarze.”
Spać już czas.
Tylko różnym włóczynockom
Ciemny płaszcz narzuca nocka
W blasku gwiazd.
Ktoś błądzi po mieście ulicą –
Przystanie pod bramą,
Na Ratusz poznański popatrzy –
Jan Quadro z Lugano!
To dzieje – już miasta nowego…
W hymnie dni promiennych.
I tylko się echem zabłąka
Wśród ciszy kamiennej:
„Gaście światło gospodarze.
Bo już północ na zegarze.”
Spać już czas.
Tylko różnym włóczynockom
Ciemny płaszcz narzuca nocka
W blasku gwiazd.
Zdjęcie: Tomasz Koryl