Gdy wojna dotarła do murów Poznania,
książki się zmieniły w biały, sypki popiół –
słowa jak obłoki wicher porozganiał,
odpłynęły w nicość – któż by je wytropił?
Pozostały tylko milczące kolumny,
choć w ogniu skąpane – jakimś cudem stały
w sczerniałym szeregu – jednak ciągle dumnym
jak niemi świadkowie swej zranionej chwały.
A gdy przyszła wolność – stara Biblioteka
straszyła martwotą okien wypalonych,
aż nadeszła chwila – Poznań na nią czekał,
gdy wróciły książki pod swój dach znajomy.
Włodzimierz Ścisłowski, Biblioteka Raczyńskich, Poznaj Poznań. Wiersze dla dzieci, Poznań 1990,
Zdjęcie oryg.: Tomasz Koryl